Suzi upatrzyła sobie...
Ee zaraz! To ja sobie upatrzyłam!
Świetną polanę w naszym cudownym lesie (bo jakie jest najlepsze miejsce na spacerki? las!). Popełniłam błąd, że zazwyczaj na każdym spacerze czekałam, by dojść do tamtego miejsca i organizowałam trening. Suzi wyczaiła, że tam przeważnie ćwiczymy i, że tam na 100% można jeść i nic się nie stanie. Oczywiście aparatu dalej nie lubimy, choć czasami zdarza się, że fajnie pozuje, ale to raczej kwestia wyłapania odpowiedniej chwili przeze mnie. Co do tematu dzisiejszego postu, to stwierdzam, że słowo LENISTWO do nas kompletnie nie pasuje. Ciągle mamy pełno energii w sobie, uwielbiamy poznawać coraz to nowe rzeczy, choć czasami się ich boimy. Dzisiaj na spacerku, który niestety trwał TYLKO 2,5 godziny, w drodze powrotnej nieźle obleciał nas strach. Właściwie mnie. Suzi wolała wąchać trawkę. Jakiś ktoś jechał sobie na motocyklu (btw. fajny był!) Niby nic w tym dziwnego... Gdyby nie moment w którym odwrócił się w moją stronę, a ja zobaczyłam człowieka w masce Jokera. Zamurowało mnie ogólnie. W gruncie rzeczy później zaczęłam się z tego śmiać, ale wtedy nieźle się zestresowałam.
NIGDY nie obywa się u nas tylko na śmiesznych i dobrych sytuacjach. Dzisiaj Suzi została zaatakowana przez psa. Ni stąd ni zowąd rzucił się na nią. Zdążyłam ją odciągnąć, uspokoić i pójść dalej. Tym razem agresja nie była z winy Suzi... Wcześniej pięknie przywitała się że szczeniaczkiem, nawet była skłonna się z nim bawić! Nawet nie wiecie jak się cieszę, że cierpliwość dała nam takie efekty!
Nasza dzisiejsza trasa tak wyglądała, 9km w 2,5h
(Dlatego, że siedziałyśmy na polanie przez długi czas)
Wciąż dbamy o linię i o to, by Suzi nie przytyła! Bardzo podoba mi się jej wygląd! Dzisiaj tak bardziej wystawowo na zdjęciu (le żart) Ciągle pracujemy nad mięśniami, które już lekko widać. Zaczynamy rowerkować jeśli pogoda nie ulegnie zmianie. Podobno pod koniec stycznia ma pojawić się śnieg (oby nie!) Od kiedy super wychodzi nam przywołanie nie mam wątpliwości do tego, by Suzi biegała bez smyczy- więc przy rowerze też tak będzie. Nie planujemy wkręcać się w związane z tym sporty. Raczej będziemy traktować wszystko rekreacyjnie.
Wystawowy Coundle Dog
I tak dzisiaj było gorzej niż zwykle, większość spaceru Suzi spędzała na wąchaniu wszystkiego i wszystkich. Troszkę ją rozumiem, bo dawno nie było okazji żeby móc sobie na legalu wąchnąć krzaczka.
WĄĄCHANIE JEST SUPER! :D
U nas też ostatnio zaczął się sezon długich spacerów, oczywiście na możliwości i chęci Astry :) Wleczemy się po lesie, albo polu. Suzi ma śliczną figurę i oby tak trzymać! Gratuluję przywoływania, u nas jest z tym różnie.
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia i prześliczne oczy Suzi.
Pozdrawiam o zapraszam do nas
with-astra.blogspot.com
Jak ja wam zazdroszczę*-*
OdpowiedzUsuńJa bym chciała chodzić na tak długie spacery ale najzwyczajniej w świecie.. nie mam czasu. Teraz jest trudno, no bo egzaminy, trzeba się uczyć, odrobić lekcje, a często jeszcze muszę czekać na obiad(bez obiadu ani rusz na spacer, będę za głodna) dlatego czasami nawet w ogóle nie idziemy na spacer. Kiedy przeczytałam fragment `Wspólnie chodzimy na długie spacerki, które wręcz uwielbiamy.` coś jakby we mnie tknęło.. Chciałabym, aby Saga była w stu procentach zdrowa. Ty narzekasz, że byłyście na spacerze `TYLKO` 2,5 godziny a ja narzekam, że dla mnie godzina to za dużo ze względu na jej masę i wypychanie mnie na ulicę.
Poza tym ja nienawidzę zimna teraz jak nie ma sniegu. po prostu nie chce mi się wychodzić w taką pogodę, kiedy jest ponuro.
Super post, Suzi jest strasznie urocza.
Jestem tu pierwszy raz, dlatego teraz poczytam co nieco i oczywiście dodaję do listy i obserwuję!
Zapraszam - Saga-nasze-szalone-przygody.blogspot.com
pozdrawiamy!
Śliczne zdjęcia! :) a my z Shira spacerujemy....Hmm... Tak po 2 godzinki dziennie nie dużo ale jeszcze nie wakacje :/
OdpowiedzUsuńZapraszamy na nowy post! :)
Pozdrawiamy
Laura&Shira
Dziękuję!
UsuńW wakacje to my po 6h potrafimy, teraz to w sumie tak najwięcej 2-3h :(
Nie lubi aparatu w sensie, że się go boi czy po prostu nie jest stworzona do modelingu ;) ?
OdpowiedzUsuńChyba nie jest stworzona do modelingu, bo do aparatu podchodzi normalnie :P
UsuńOj tak wiosna w pełni! Ja się tam cieszę. Z tym aparatem to może spróbuj ją nauczyć (jeśli nie umie) komendy zostać. Powinna pomóc, przynajmniej mi się tak wydaje. I niech nuda do nas psiarzy już nigdy nie powraca! Pozdrawiamy http://pusia-i-ja.blogspot.com/ Obserwuję ;)
OdpowiedzUsuńNa podwórku rozumie o co chodzi z zostań, ale w lesie zapomina :P tak czy inaczej zostanie, ale odwróci głowę od aparatu :P
UsuńWitamy się serdecznie!
OdpowiedzUsuńMój Amoor na szczęście uwielbia pozować do zdjęć, dlatego nie mam problemu ze złapaniem dobrego momentu :)
Ah i do wyrobienia mięśni polecam rower :) sami w sezonie wiosenno-letnio-jesiennym jeździmy na rowerze, jemy surowe mięcho i mięśnie rosną!
Pozdrawiamy i zapraszamy do siebie :)
My mamy już ferie i mam nadzieje, że nie spędzimy ich przed telewizorem :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia, jak i blog (obs.)
Pozdrawiamy serdecznie!
Zapraszamy do nas,
http://codziennebeagle.blogspot.com