Zdjęcie stare,ale już nie mam co dodawać, a czemu? bo juz mi sie nie chce robic zdjec.
Jestem glupia i leniwa,bo sobie odpuscilam,ale po prostu taki pies nie jest na moje sily, nie daje sobie kompletnie rady, nie wiem jak z takim psem pracowac... próbuje, nie powiem ze nie,ale ona woli sobie pojsc czy cokolwiek innego,ale nie pracowac.
Smutno mi ;/ ale no coz ja moge zrobic. Kupie sobie kiedys psa (Tollera! :P) i go ostro wyszkole tzn. nie zostawie go tak jak Suzi kiedy ją dostałam ;/ parę spacerow i na tym sie skonczylo (kiedys) masakra.
Nie poddawaj się. Na pewno się uda :) Trzymam za was mocno kciuki. Może najpierw podbudujcie trochę więź?
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że się uda, próbujemy ale to trudne,bo nie moge z nia wychodzić ;/
UsuńJa mam podobnie ze Skwarkiem. Czasem jest super psem i wtedy wracam ze spaceru z bananem na twarzy, a czasem mi ucieka, w ogóle nie chce się na mnie skupić, bawić się czy ćwiczyć. Wiem, ze to przez moje zaniedbanie, ale co ja mogłam zrobić, przecież kiedy trafił do mojego domu byłam jeszcze głupim bachorem (miałam 6 lat, zaczęłam się nim zajmować kiedy miałam 11, a on 5). Teraz nie jest nam łatwo, ale i tak jest o wiele lepiej niż np. 2 lata temu. Już nie atakuje każdego napotkanego samochodu/roweru/człowieka/traktora, ale nie umiem sobie poradzić z agresją wobec psów, terytorialnością i przechodzącymi fazami problemami z przywołaniem. Dużo zrobiłam dla niego, dużo pracy, energii czasem też łez włożyłam w wychowanie go na nowo. Za to Skwar nauczył mnie wytrwałości, czerpania radości z małych sukcesików i tego że nigdy nie wolno się poddawać, choćby nie wiadomo jak źle było. Nadal jest mi czasem z nim ciężko, ale kocham tego psa i postanowiłam że się nie poddam i dopóki nie zrobię z niego super psa nie mogę mieć kolejnego. Najpierw muszę sobie sama udowodnić, że umiem dać sobie radę z trudnym psem.
OdpowiedzUsuńTobie życzę cierpliwości i wytrwałości w pracy z Suzi. Jeszcze kiedyś będziesz z siebie dumna i będziesz miała skupionego, przywiązanego do ciebie psa :). Taka praca nad problemami często bardzo łączy psa i człowieka :).
Masz rację, jednak nie wiem czy praca z Suzi mi się uda i czy wszystko pojdzie po mojej mysli. Suzi wzieta zostala, by pilnowac podworka,a wlasciwie zwierzatek mojej babci (kur ._.) gdy chce ja na spacer zabrac to dostaje ogromny opieprz,ze nie po to ją wzięliśmy,a praca na podworku jest niefajna, bo sama jestem rozproszona i pies tez :( wsrod innych zwierzat nie da sie pracowac,bo chodza za mna wszedzie ;//
UsuńMój Skwar też pierwsze 5 lat spędził na podwórku jako pies stróżujący.
Usuń